sobota, 10 sierpnia 2013

Zagubiony?

Dziwnie się dzisiaj czuje. W sumie wszystko jest okej, nie mam na co narzekać. Ale.. Jechałem dzisiaj z przyjacielem na miasto. Zawsze gadamy jak najęci i śmiejemy się z wszystkiego. Nie byłoby chyba dnia kiedy by tak nie było. A dzisiaj.. Jechaliśmy przez 20 minut w ciszy. Chyba wyczuł, że coś jest nie tak, ale nie zapytał. Chyba dlatego jest najlepszym przyjacielem. Nie wyciąga ze mnie nic. Może to brzmieć brutalnie wobec innych, ale najbardziej by mi go brakowało. Nie ma między nami żadnych spięć. Nigdy się nie pokłóciliśmy. Nie zawiodłem się na nim. Wiem, że pomógłby mi w każdej sytuacji. Ale akurat dzisiaj musiałem się nie odzywać. Nie wiem czemu. Później już było okej, ale.. Pomyślcie. To tak jakbyście.. Nagle z osoby towarzyskiej, wyzywającej zaczęli wstydzić się wyjść w kostiumie kąpielowym na basen. Zmiana o sto osiemdziesiąt stopni. Dziwnie się z tym poczułem.

Coraz częściej mi się zdarza, że ludzie mnie przytłaczają. Irytuje mnie proste narzekanie. Czasami chce się z kimś spotkać, a gdy już to zrobię.. Mam takie uczucie, że po co mi to było. Kiedyś lubiłem słuchać innych i im doradzać. A dziś.. W ogóle. Wręcz przeciwnie. Wkurza mnie to. Irytuje mnie to, że ludzie mi na tyle ufają, żeby opowiadać o swoich problemach. A ja się tym praktycznie nie przejmuje. Nic do mnie nie dociera. Jakbym nie miał żadnych emocji. Czasami sam się sobie dziwie z jakim spokojem do tego podchodzę. Wręcz stoickim. Mam sobie za złe i myślę: "weź, przejąłbyś się tym". Jedyne co mnie obchodzi to własne sprawy. Żeby mi było dobrze. Dążyłem do tego od dawna, ale.. Chyba to nie jest to, czego zawsze chciałem. Z drugiej strony czasem jednak fajnie podejść do życia bez impulsów. To mi się udało.
Nie mam problemu z tym jaki jestem. Ale sądzę, że nie o to mi kiedyś chodziło. Każdy z nas ma w głębi duszy wymarzoną wizję siebie. Ja ją po części spełniłem. Ale czy to jest to, czego chciałem? Czasami wątpię czy dobrze robię. Nie mówię tu o momentach kiedy ktoś na siłę mi próbuje wmówić, że jestem zły. Takie rzeczy mnie wręcz bawią. Mówię o momentach kiedy sam mam z czymś problem i nie umiem sobie z nim poradzić. Potrafię powiedzieć o swoim problemie wszystkim, ale.. To mi nic nie daje. A podobno najlepiej się wygadać. Ale czasami wstydzę się tego, że mimo wszystko targają mną silne emocje. Tylko nie chce tego pokazać. Nie chce, żeby ludzie myśleli, że jestem całkiem inny, niż pokazuje. Chyba cały czas udoskonalam tą wizję 'własnego ja'. I czekam na kogoś, kto mógłby mnie zrozumieć. Szanować moje nastroje, chore akcje, dziwne pomysły. Chyba mam kogoś takiego. Szkoda, że jest facetem. I nie szkoda, bo go pragnę, nigdy. Po prostu fajnie byłoby znaleźć sobie kogoś, kto wytrwałby przy mnie mimo wszystkiego i dał trochę uczucia. A nie zawsze od przyjaciół je otrzymujemy. A nawet jeśli.. To chyba chodzi mi o inne uczucie.

Czuję, że to co piszę nie ma żadnego sensu. Widzę, że raz myślę tak, a raz inaczej. Dalej myślę, że dobrze robię pisząc. Szukam samego siebie. Szukam pozycji jaką powinienem przyjąć. A może i Wy, czytelnicy, jesteście w podobnej sytuacji. Wiem jak się czuje osoba zagubiona. I nie można się tego wstydzić.

1 komentarz:

  1. Nie jesteś sam, może po prostu nikt w podobnej sytuacji nie chciał o tym mówić, że czuje podobnie. Przyjaciele są w stanie zrozumieć wszystko, jeśli tylko są to prawdziwi przyjaciele. Masz taką osobę, więc tym bardziej powinieneś uwierzyć w to, że tak: Wszystko co robisz ma sens.
    Nawet ukrywanie się przed samym sobą. To, że o tym piszesz, także o tym świadczy. Tak naprawdę jest wielu ludzi, którzy całe swoje życie poszukują swojego własnego ja, nie zauważając, ze cały czas mieli je przed nosem. Umiesz o tym pisać i myślę, ze to już ogromny krok w stronę tego, by czuć się pewniej będąc prawdziwym sobą. Nie musisz mówić tego przyjacielowi, nie musisz nikomu. Możesz zachować wszystko dla siebie, lub opisać, a i tak każde słowo i każda myśl mają sens. Pustka z czasem może stać się określoną tęsknotą, wtedy na pewno będziesz w stanie ją uciszyć, bądź uspokoić.
    Trzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń